Ciemność. Ciemność i pustka. To wszystko co widzisz. Dookoła ciebie rozpościera się widok martwych Bakuganów, a wiatr niesie wraz ze swoim powiewem jęki tych, którzy tutaj trafili. Skaliste podłoże wbija ci się w stopy, prowadzi do odcisków i bólu przejawiającego się za każdym krokiem. Wilgotne powietrze wypełnia przykry zapach, drażniący nozdrza. Ale Ty i tak idziesz dalej. Ale po co ? Dlaczego się tutaj znalazłeś ?
Offline
Kaily dobrze wiedział co tutaj robi i po co się tutaj znalazł... -Nie mogę znieść myśli, że te bakugany są tak po prostu tutaj uwięzione!- Krzyknął rozzłoszczony do swojej towarzyszki w podróży Fabii.
Chwycił w rękę trzy zielony kuleczki i delikatnie je podrzucił, te natychmiast zaczęły delikatnie i swobodnie lewitować w powietrzy wydając z siebie delikatne zielone świało, które w małym stopniu rozświetlały ciemności wymiaru zagłady.
-To co teraz robimy? - Zapytał z podejrzanym uśmieszkiem na twarzy.
Offline
-Poszukajmy bakuganów, które żyją może się do nas przyłączą i zechcą stąd wyjść.-Mówię.
Drago: Świetny pomysł, ale są nikłe szanse, że znajdziemy tu żywe bakugany.
Offline
Jęki jakiegoś Bakugana z każdym krokiem zdawały się być coraz to bliższe. Po pewnym czasie ujrzeliście go. Wyglądał fatalnie. Jego poranione, wychudzone ciało leżało, przykryte kamieniami. Oddychał powoli i płytko.
-Odejdźcie stąd... Zostałem ukąszony przez Trorv'a... Jad postępuje szybko i zatruwa mi płuca... Już niedługo przestanę oddychać... Uciekajcie, póki możecie bo spotka was ten sam los...
Offline
-Mylisz się! My... A przynajmniej ja nie pozwolę Ci umrzeć a już na pewno nie w takich męczarniach! Czy dasz radę się przemienić w kulkę? Zabralibyśmy Cię w miejsce gdzie mogą Cię wyleczyć! - Mówił zdenerwowany oraz zdruzgotany fatalnym wyglądem Bakugana.
Offline
-Ja też ci nie pozwolę! Nie chcę żeby żaden bakugan tu trafiał! Musi ci udać się zmienić tobie w kulkę wtedy cię uratujemy!-Mówi wściekła-Kto cię tu wrzucił i zostawił? Już ja go dorwę!
D: Fabia uspokój się. To musiał być maskarad albo ktoś z jego drużyny.
-Masz rację drago.-Powiedziałam patrząc na małą kulkę na moim ramieniu. Potem zwróciłam się do bakugana.-Dasz radę zmienić się w kulkę?
Offline
Bakugan spojrzał na was, po czym wybuchnął gorzkim śmiechem:
-Niestety to nic nie da, a jestem za słaby, aby przybrać postać kulistą. W dodatku, nie wynaleziono jeszcze odtrutki na jad Thorv'a, gdyż nikt go [jadu] jeszcze nie pobrał, aby sporządzić surowicę...
Offline
-Jestem pewny, że można coś zrobić! Powiedz nam tylko co a postaramy się Ci pomóc! Nie możemy Cię tutaj tak po prostu zostawić!- Delikatna łza w szybkim tempie popłynęła po policzku chlopaka lądując na bakuganie nad, którym klęczał.
Offline
Pewnie da się coś zrobić! A jak zniszczymy bakugana, który cię zatruł? Może byś wyzdrowiał, albo gdybyśmy pobrali jego jad a lekarze stworzyli by od trutkę na pewno możemy coś zrobić!-Mówi smutna i zapłakana.
D:Fabia nie płacz jestem pewien, że oba sposoby są dobre a gdyby połączyć je w jeden?
-O czym ty mówisz drago?
D:Myślę o tym żeby go zniszczyć ale przed tym pobrać jego jad. Bo jeśli go zniszczymy a on nie wyzdrowieje? To nie będzie ratunku! Więc podjąć z nim walkę i zabrać mu trochę jadu potem go będziemy mogli zniszczyć.
Offline
Bakugan spojrzał na was:
-Nie pozwolę abyście narażali się dla mnie... Ale w sumie może następne Bakugany, które tu są i zostaną zatrute, nie będą umierały w takich męczarniach. Uważajcie na siebie. Thorv potrafi przybrać każdą postać, więc trudno go rozpoznać. Jest przebiegły i podstępny...
Offline
-A więc postanowione! Ruszamy w poszukiwanie tego okropneog bakugana by pobrać od niego próbkę jego jadu! A ty mój drogi czekaj tutaj na nas. - Rzekł spokojnym głosem i delikatnie pogłaskał wielkiego stwora leżącego przed nim.
Offline
-Tak jest! Nie poddamy się, póki go nie znajdziemy! Musimy go odnaleźć.-mówi w myślach.-A co jeśli nie zdążymy?-Pytam się Drago.
Drago:Musimy zdążyć Fabia.
Offline
-Trzymajcie się... -odparł Bakugan.
Z każdą minutą marszu robiło się coraz ciemniej. Trzeba było bardzo uważać, gdyż skały na tym terenie stawały się coraz to większe i łatwo byłoby się o nie potknąć. Nagle usłyszeliście czyjś błagalny głos:
-Proszę, uratuj mnie !
Offline
W pewnym momencie gdy Kaily usłyszał głos wołający o pomoc postanowił rzucić się mu na pomoc jednakże w ostatnim momencie oprzytomniał i zatrzymał się a nawet odsunął się do tyłu o kilka kroków. - Fabia! To musi być on! Uważaj, nie podchodź tam! - Spojrzał wystraszony w stronę gdzie prawdopodobnie znajdował się wrogi potwór jednakże nie było tam nic widać. Jako iż Wymiar Zagłady to wymiar jałowy, chłopak przykucnął podniósł jakiegoś twardego i średniej wielkości kamienia po czym podniósł go i rzucił w stronę zaciemnionego miejsca, ale nie tak by skrzywdzić kogoś kto tam jest, a jedynie wybawić go z jego kryjówki.
W pewnym momencie wpadł mu do głowy wspaniały pomysł. Uśmiechnął się szeroko poprawiając włosy na swojej głowie po czym złapał dwie kuleczki Bakugan (Skyress i El Condor) i podrzucił je wysoko w niebo. Te spadając z wielką prędkością zaczęły się kręcić w miejscu tworząc dosyć silne tornado stworzone z ich mocy Ventusa. Dwie małe trąby powietrzne kręcąc się miały złapać kogokolwiek albo cokolwiek, co było tam i wyciągnąć je w oświetlnoną strefę, jednakże cały czas trzymając go w powietrznym więzieniu.
-Przykro mi, ale w takiej sytuacji nie możemy nikomu ufać! - Krzyknął bezwzględnym tonem. po czym starał się uważnie wypatrzeć co teraz się stanie.
Offline
-Hmm niezłe masz pomysły. Drago pomóż im!-Powiedziałam i wyrzuciłam kuleczkę Dragonoida.-KSMA!
-Płonące Tornado
Oświetl im tym drogę! Przecież oni też mają oczy no nie? A jak coś to już przygotuję się do walki . Dawaj Drago!
Offline