Od samego poranka pogoda była okropna, ciągle tylko deszcz i czarne chmury. To jednak nie przeszkodziło młodemu wojownikowi bakugan w wyruszeniu na wyprawę. Zaraz po zarzuceniu na siebie jakiegoś dobrego płaszcza przeciw deszczowego, udał się do swojego pokoju skąd zabrał dwa swoje bakugany i schował je w kieszeni , w taki sposób aby widziały wszystko ale jednak by nie przemokły i nie upadły.
Kiedy był już gotowy zarzucił na grzbiet plecak z prowiantem i wyszedł z domu kierując się w stronę gór. Tego dnia miał ochotę zapolować na potężnego bakugana Ventusa.
Offline
Po długiej wędrówce spotkałeś na swojej drodze El Condor'a.
-Witaj, wojowniku -powiedział do ciebie. -Stocz ze mną bitwę i wygraj, a będę ci towarzyszył.
Offline
-Ach więc to tak. Drogi bakuganie, nie chciałbym z tobą walczyć. Jeżeli kiedykolwiek miałbyś być moim towarzyszem a zarazem przyjacielem to wolałbym nie walczyć z tobą. Proszę przyłącz się do mnie i do moich dwóch bakuganów a przekonasz się, że było warto.- Powiedział z uśmiechem na twarzy cały czas spokojnie patrząc prosto w oczy bakugana, nie mrugając czy odwracając od niego wzroku. W tej chwili istniał tylko on i El Condor, który widocznie znał już dobrze zasady polowania na bakugany.
-Zaufaj mi i uwierz w moje metody. To nie tak, że boje się walki, ale nie jestem jeszcze doświadczonym wojownikiem po pierwsze boję się o moje bakugany a po drugie, chciałbym byś stał się moim przyjacielem. To jak?- Wystawił pokojowo dłon w stronę bakugana.
Offline
Bakugan był zaskoczony twoją odpowiedzią. El Condor stał przez chwilę nieruchomo, dokładnie mierząc cię wzrokiem. Po chwili odpowiedział, mówiąc spokojnym tonem:
-Dobrze, przekonałeś mnie. Masz dobre serce i widzę, że uważasz Bakugany jako żywe istoty, a nie jako zwykłe przedmioty do walki. Oby to się nie okazało obłudą, jednak wydaje mi się, że twoje słowa są szczere.
Zadanie zakończone !
Otrzymujesz El Condor'a i +5G dla Storm Skyress.
Offline